Statuetkę Szpili Satyrykonu Maria Peszek odebrała w wysokich szpilkach. A Marek Raczkowski - drugi laureat tej prestiżowej nagrody, którą Satyrykon uhonorował niezwykłe Osobowości - odebrał Szpilę w towarzystwie córki i wnuczki.
Uroczyste, ale i pełne poczucia humoru wręczenie Szpil Satyrykonu odbyło się w piątkowy wieczór w Galerii Łowicka w Warszawie.
Nagrody wręczał Rafał Bryndal, jeden z członków Kapituły Szpil Satyrykonu.
- Jest mi niezmiernie miło, że mogę wręczać te niezwykłe nagrody - mówił znany dziennikarz i satyryk.
Jako pierwszą wywołał Marię Peszek. Sympatyczna artystka, która specjalnie na uroczystość ubrała wysokie szpilki, nie kryła radości.
- Moja płyta "Jezus Maria Peszek" otrzymała bardzo wiele nominacji do różnych nagród. Ale nagrodę otrzymała tylko tę jedną: Szpilę Satyrykonu. Naprawdę ogromnie cieszy mnie ta Szpila! I dziękuję za nią z całego serca - powiedziała, odbierając statuetkę.
Drugą Szpilę odebrał Marek Raczkowski. Kontrowersyjny rysownik, o którym niezwykle ostatnio głośno. Po wielu latach przestał bowiem rysować w "Przekroju" - po tym, jak tytuł został sprzedany.
- Super, naprawdę się cieszę z tej nagrody! - powiedział artysta, któremu towarzyszyły m.in. córka i wnuczka.
A że podczas satyrykonowych przedsięwzięć zbytnia powaga nie jest wskazana, Marek Raczkowski i Maria Peszek podjęli błyskawiczną i spontaniczną decyzję o... zamienieniu się Szpilami. Raczkowski oddał swoją statuetkę Marii Peszek, a ona w zamian dała mu swoją.
- To była naprawdę udana uroczystość! Był śmiech i chwile wzruszeń. Do Galerii Łowicka przyszło wielu gości i artyści związani z Satyrykonem, który jest naszą wielką dumą - mówią Grzegorz Szczepaniak i Marcin Andrzejewski, szefowie Legnickiego Centrum Kultury, które od 35 już lat organizuje Satyrykon.
To jeden z najbardziej prestiżowych i znanych na świecie konkursów i festiwali satyry dla rysowników, grafików, malarzy, rzeźbiarzy, plakacistów i fotografików. Dość wspomnieć, że każdego roku na Satyrykon wpływają tysiące prac artystów z dosłownie całej kuli ziemskiej! Prace są oceniane i nagradzane przez międzynarodowe Jury, a otrzymanie nagrody Satyrykonu jest niezwykle ważnym zapisem w CV twórców. Co roku, latem, w Legnicy odbywa się wielkie, światowe święto satyry, podczas którego otwierana jest pokonkursowa wystawa Satyrykonu, która potem wędruje po świecie. Jednym z jej polskich "przystanków" jest Warszawa. I wręczenie Szpil odbyło się w piątek właśnie w związku z wernisażem wystawy Satyrykonu 2012 w Galerii Łowicka.
A Szpile to nagrody, którymi Satyrykon w tym roku po raz pierwszy w swojej historii nagrodził wyróżniające się Osobowości. Odtąd będzie to czynił cyklicznie. Satyrykon chce bowiem wyróżniać tych, którzy nie poddają się stereotypom i panującym trendom. Za to interpretują świat z ironią i dystansem - przede wszystkim do siebie. I bez zastanowienia wbijają szpilki w przejawy otaczającej nas, niestrawnej dulszczyzny.
Szpile 2012 przyznała znamienita Kapituła Satyrykonu, w skład której weszli: Artur Andrus (Radiowa "Trójka), Rafał Bryndal ("Chimera"), Mikołaj Lizut (Roxy.fm), Grzegorz Miecugow (TVN24), Andrzej Pacuła (Piwnica pod Baranami) oraz Grzegorz Szczepaniak (LCK).
Jurorzy wybór mieli trudny, bo nominowanych było aż 17 Osobowości: poczynając od księdza Adama Bonieckiego ( "w świecie robienia różnych rzeczy pod publiczkę On zachował zdrowy rozsądek"), przez Joannę Szczepkowską ("jest wierna sobie, nie klaszcze, gdy inni klaszczą") aż po Zbigniewa Bońka ("udowadnia, że można kierować PZPN i nie chodzić w kamizelce kuloodpornej").
Kapituła uznała jednak, że to Maria Peszek ("mówi o tym, co widzi, słyszy i czuje, nie bawiąc się w narkozy i znieczulenia") oraz Marek Raczkowski, kontrowersyjny rysownik, zasłużyli na Szpile Satyrykonu 2012.
Statuetkę Szpili zaprojektował i wykonał Leszek Michalski, znany rzeźbiarz. Efektowna statuetka rzeczywiście przypomina damski but na szpilce, ale... chodzić się w niej nie da. Jest na to zdecydowanie za ciężka. Wykonana z brązu Szpila waży bowiem prawie półtora kilograma.