Powinno się zaczynać od początku, ale my zaczniemy... od końca. Od końca pierwszego dnia Ogólnopolskiego Turnieju Chórów Legnica Cantat 45, który zwieńczyć miała premiera spektaklu "Człowiek na moście", inspirowanego życiem nietuzinkowego animatora kultury i dyrygenta Henryka Karlińskiego.
Premiera miała odbyć się na dziedzińcu Zamku Piastowskiego. Cały zespół Teatru im. Modrzejewskiej - na potrzeby spektaklu wzbogacony nawet o konie - bardzo ciężko pracował, aby premiera była zapięta na ostatni guzik. Niestety... guzik z wszystkich planów wyszedł! Gdy już bowiem ciekawa spektaklu publiczność tłumnie przybyła w piątkowy wieczór do Zamku, nad Legnicą rozszalała się prawdziwa nawałnica! Waliły pioruny, a zamkowy dziedziniec zalewały potężne ilości deszczu.
Bardzo obrazowo zostało to opisane na stronie internetowej legnickiego teatru:
"Ulewa zaczęła się wyjątkowo i wręcz złośliwie punktualnie, bo dokładnie o 20.30, czyli o godzinie, o której powinno zacząć się przedstawienie. Okolicznościowy antrakt na powitanie premierowej publiczności, jakim był występ legnickiego chóru Madrygał, jeszcze się odbył, bo zarówno członków chóru, jak i widzów chroniło przed deszczem obszerne wnętrze zamkowej bramy wjazdowej. Nie na wiele zdało się jednak przedłużanie tego występu. Burza rozszalała się na dobre. O 21.30 było już wiadomo, że przedstawienie się nie odbędzie. Nadal lało, błyskało i grzmiało, choć nie takiego widowiska typu światło i dźwięk oczekiwaliśmy. Wybrukowany zamkowy dziedziniec, na którym stały kałuże wody, stał się zbyt niebezpieczny dla wykonawców tej przygotowanej z dużym rozmachem plenerowej inscenizacji (m.in. z udziałem koni, ale także aut i innych pojazdów). Nie było wyjścia. Dyrektor teatru i reżyser spektaklu Jacek Głomb zmuszony był odwołać przedstawienie"...
Zapadła decyzja, że premiera zostaje przełożona na 13 czerwca.
- Nawet, gdyby nagle przestało teraz padać, zamoknięty dziedziniec uniemożliwia nam grę - mówił Jacek Głomb.
Stłoczonej w zamkowym wejściu publiczności humory jednak nie opuszczały.
- Henryk Karliński był skromnym człowiekiem. Pewnie zesłał tę burzę, bo nie chciał, żeby wynosić go na bohatera - żartowali ludzie.
- Jeśli nawet tak jest, to my się jednak nie poddamy i spektakl i tak pokażemy - śmiał się Jacek Głomb.
Jeżeli ktoś z Państwa nie może pojawić się na premierze 13 czerwca, prosimy o kontakt z Teatrem im. Modrzejewskiej.
Spektaklu więc nie było, ale wszystkie wcześniejsze wydarzenia pierwszego dnia Legnicy Cantat 45 odbyły się bez nieprzewidzianych niespodzianek.
Przed południem dzieci, dobrze się bawiąc, zamalowały płótno okrywające labirynt - wystawę "Tajemnice Cantatu". Po południu wystawa została oficjalnie otwarta. Otwarciu towarzyszył happening z udziałem chóru z Zespołu Szkół Muzycznych w Legnicy.
Następnie odbyła się promocja wydawnictwa "Jerzy Liban z Legnicy - Opera Omnia". Po raz pierwszy w historii wydane zostały drukiem zapisy nutowe utworów tego średniowiecznego kompozytora. Nuty są - oczywiście - po transkrypcji, aby mogli je odczytać współcześni muzycy i dyrygenci.
Legnickiemu Centrum Kultury bardzo finansowo pomogła przy wydawnictwie Fundacja "Polska Miedź", a merytorycznie Uniwersytet Muzyczny im. F. Chopina w Warszawie.
Pomysłodawczynią wydawnictwa była Monika Szczerbińska - Walczak, szefowa Legnicy Cantat.
- Jerzy Liban był kompozytorem, z którego Legnica powinna być dumna na cały świat, tymczasem do niedawna mało kto wiedział, kim w ogóle był Jerzy Liban. Dlatego pomyślałam, że warto to zmienić. Poza tym chóry, które przyjeżdżają na nasz turniej, bardzo często wykonują utwory zagranicznych kompozytorów. A dzięki temu, że odnalezione zapisy nut Jerzego Libana zostały poddane transkrypcji i wydane drukiem, dyrygenci będą mieli możliwość wprowadzenia do repertuaru utworów tego polskiego, legnickiego kompozytora, który był bardzo znany w epoce, w której żył - mówi Monika Szczerbińska - Walczak.
Wydawnictwo można nieodpłatnie otrzymać w Legnickim Centrum Kultury.
Oto fotorelacja z pierwszego dnia Legnicy Cantat 45.
Zdjęcia: Wojciech Obremski, lca.pl
