- Chór Madrygał to prawdziwy skarb Legnicy - nie ma wątpliwości Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury.
I te słowa potwierdził czwartkowy, uroczysty benefis z okazji 65-lecia Madgrygału. Sala Letii Bussines Center była zapełniona przez legniczan, którzy licznie przybyli, aby świętować razem z Madgrygałem. Warto było! Już pierwsze chwile Benefisu były bardzo wzruszające - na scenie zaśpiewali bowiem wspólnie, po raz pierwszy, obecni i byli Madrygaliści. W sumie około 70 osób! Tym niezwykłym, rozbudowanym chórem, dyrygował prof. Stanisław Krawczyński, znakomity dyrygent z Krakowa. Potem profesora zmienił Dariusz Rzonca, dyrygent Madrygału.
- To miłe, gdy chórem dyryguje ktoś inny, ponieważ podczas dyrygowania moja twarz wyraża przeróżne emocje, fotoreporterzy to fotografują i potem wyglądam na facebooku jak wyglądam... A tak nie muszę się martwić! - żartował Dariusz Rzonca, na poważnie jednak wyrażając wielki szacunek dla prof. Krawczyńskiego.
- Najchętniej bym się do tej sceny przyspawał, tak trudno z niej zejść... Przygotowania do tego benefisu były dla mnie wspaniałym powrotem do wspomnień, a ten wspólny występ wiązał się z ogromnymi emocjami - powiedział nam po wystepie Stanisław Obertaniec, szef Radia Plus Legnica, który śpiewał w Madrygale jeszcze za czasów nieodżałowanego Henryka Karlińskiego, założyciela chóru.
We wspomnieniach - tych już przed publicznością - Stanisław Obertaniec opowiedział m.in. o miłości do żony Anny, która wprawdzie zaczęła kiełkować wcześniej, ale na dobre przypieczętowana została właśnie w czasach ich wspólnych występów z Madrygałem.
- Bo wspólna pasja niesamowicie łączy ludzi - mówił założyciel legnickiego radia. W czwartek oboje małżonkowie stanęli na scenie i zaśpiewali wspólnie z obecnymi i byłymi artystami Madrygału. Takich wzruszających chwil było więcej.
- Gdy patrzyłem na to, co się dziś działo na scenie, słuchałem rozmów, wspomnień, to zrozumiałem jedno: Madrygalistą jest się przez całe życie, nawet jeśli dziś już się w chórze nie śpiewa. To jest po prostu stan umysłu! - podsumował ten poruszający, wspólny koncert Grzegorz Szczepaniak.
Wśród "byłych" Madrygalistów było wiele znanych w Legnicy osób. W ten wyjątkowy wieczór dali się ponieść wspólnej miłości do śpiewu, wspomnieniom.
- Po nagłej śmierci Henryka Karlińskiego członkowie chóru przeżyli wielki szok. Zespół przeżył wtedy bardzo trudne chwile - wspominali lata 70. bracia Andrzej i Jerzy Bednarzowie.
Chór sie wtedy na szczęście pozbierał, ale postać Henryka Karlińskiego w sercach śpiewaków pozostała na zawsze.
- To był bodaj najwspanialszy człowiek, jakiego spotkałam w życiu - wspominała pani Teaofila Grabska. Inni także wyrażali się o Henryku Karlińskim jak najlepiej.
Były więc wspomnienia, anegdoty, ale i mnóstwo pięknej muzyki. Specjalnie na ten wyjątkowy wieczór prof. Mirosław Gąsieniec z Akademii Muzycznej we Wrocławiu napisał utwór "Ave Maria", którego prapremierę przepięknie wykonała sopranistka Agnieszka Justyna Szumiło, z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego i - oczywiście - chóru Madrygał. Ale chór udowodnił, że żaden repertuar mu nie straszny, więc znakomicie wykonał też współczesne przeboje wraz z pop - rockowym zespołem Photony.
- Pierwszy raz będziemy grać z chórem. To ciekawe i bardzo fajne wyzwanie - powiedział nam przed występem Sławek Szudrowicz z Photonów.
Na zakończenie benefisu prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski podziękował Madrygałowi za to, że jest i cieszy nas od tylu lat. Były kwiaty, podarunki, wzruszenia. Kto nie był, niech żałuje!
Zdjęcia: Wojciech Obresmki (lca.pl)
Zapraszamy do obejrzenia całej
GALERII.
