Mały Sławek i mały Jurek byli niejadkami, ale obaj byli grzeczni. Jurek wiedział, że chce zostać muzykiem. A Sławek - po przejażdżkach na traktorze u dziadków na wsi - zapałał w dzieciństwie wielką miłością do motoryzacji. Na szczęście dusza artysty wygrała w nim w końcu z silnikami. Takich ciekawych faktów, z całkiem niesceniczengo życia Jurka Delwo i Sławka Szudrowicza, mogliśmy dowiedzieć się od ich mam, podczas ogromnie sympatycznego Benefisu obu legnickich muzyków, który odbył się w środowy wieczór na dziedzieńcu Akademii Rycerskiej.
Niespodzianek było dużo więcej! Przez scenę przewinęło się wielu wykonawców - gości Benefisu. Piosenki Jurka i Sławka wykonał m.in. Gabriel Fleszar z zespołem The Less, Zielony Groszek, z którym brawurowo zaśpiewała Dorota Sobieszczańska, na co dzień artystka chóru Madrygał, śpiewał też cały Madrygał, śpiewały dzieci, były nowe, muzyczne projekty obu artystów, był wielki tort... Działo się dużo!
A wszystko było przeplatane ciekawymi rozmowami. Do mikrofonu "wezwani" zostali także sami bohaterowie Benefisu. Dzięki temu dowiedzieliśmy się m.in., że poznali się ponad 20 lat temu w zespole grającym... w kościele. Że są od siebie kompletnie różni, że często kłócą się tak, aż wióry lecą, ale zawsze konstruktywnie. Że Jurek lubi spokój i lubi mieć wszystko zaplanowane, a Sławka ciągle "nosi" nowa energia.
Było ciekawie, zabawnie, wzruszająco. Wieczór zakończył bardzo energetyczny koncert coraz popularniejszego w kraju zespołu Photony, którego twórcami są oczywiście Jurek i Sławek!
Życzymy obydwu artystom, aby wciąż... ze sobą byli. Na scenie oczywiście:) I nadal byli pełni tak znakomitych pomysłów muzycznych, jak do tej pory. Sto lat panowie!
Zdjęcie z tortem zostało nam grzecznościowo użyczone przez Mariusza Witkowskiego. Dziękujemy.