Z niedowierzaniem, smutkiem i wielkim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Marii Czubaszek, jednej z najbarwniejszych postaci polskiej sceny. I wciąż ciśnie nam się na usta pytanie: "Pani Mario, ale jak to?!".
Artystka była związana z naszym Satyrykonem.
M.in. w 2012 r. wzięła udział w koncercie poświęconym Janowi Kaczmarkowi, w 2014 r. w koncercie "Artur Andrus i Przyjaciółki". Kilka lat wcześniej była gościem Satyrykonu, którego tematem był "Pies" - gdyż była wielką miłośniczką zwierząt.
A w ub. roku Maria Czubaszek została laureatką Szpil Satyrykonu - wyjątkowej statuetki, którą Satyrykon nagradza artystów mających wybitne osiągnięcia we wbijaniu szpil w mentalne stereotypy, nie uznających obłudy, mających dystans do otaczającego ich świata, a przede wszystkim do siebie samych. Taka właśnie była pani Maria.
Odbierając w studiu radiowej Trójki statuetkę Szpil z rąk Grzegorza Szczepaniaka, dyrektora Legnickiego Centrum Kultury, powiedziała:
- Teraz jestem stara, ale jak byłam młoda, to zawsze nosiłam wysokie szpilki. Szkoda, że nie widzicie, jaka piękna jest ta Szpila! Będzie stała u mnie na honorowym miejscu. A Legnica to najwspanialsze miasto w Polsce!
- Pani Marysiu, ale pani mówi tak o każdym mieście, do którego panią zapraszają! - zaoponowała ze śmiechem prowadząca program.
- Ale tylko od Legnicy dostałam taką piękną Szpilę, więc powiedziałam to na serio - odparła Maria Czubaszek.
(Fragmenty audycji:
KLIKNIJ TUTAJ)
Pani Maria nie bała się śmierci. Gdy Artur Andrus zapytał, jak mogłoby wyglądać Jej niebo, odparła:
- Siedzę przy barze. Oczywiście palę, obok aniołki podają mi popielniczki. Obok dużo psów. Też przy barze. Dużo palących psów. Piją piwo wołowe. I sporo fajnych ludzi. Jacek Janczarski, Adaś Kreczmar, Jonasz Kofta, Jurek Dobrowolski. I tak sobie siedzimy przy barku i mówimy: "Po co to było się tak męczyć, jak tu jest tak fajnie?"
Takiego nieba Pani życzymy... Będzie nam Pani bardzo brakowało.
Zdjęcie biało - czarne oraz audycja - dzięki uprzejmości portalu lca.pl. Dziękujemy.