Poznali się w Chórze Akademickim Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, ale marzyli też o muzyce rozrywkowej. Zaczęli więc wykonywać przeboje muzyki rock i pop, wyłącznie za pomocą swoich głosów. Brzmiało to tak dobrze, że założyli zespół. Nazwali go Audiofeels. Dziś są jedną z najciekawszych grup na polskim rynku muzycznym. Choć są wśród nich fizycy, jest meteorolog, budowlaniec, prawnik, kulturoznawca, a nawet strażak, to jednak muzyka jest ich sensem. Stanowią orkiestrę, w której wszystkimi instrumentami są ich głosy. Potrafią zaśpiewać chyba wszystko, choć nie ukrywają, że ulegli przed Adele.
Z Marcinem Illukiewiczem z zespołu AUDIOFEELS rozmawia Edyta Golisz.
26 maja wystąpicie podczas Ogólnopolskiego Turnieju Chórów Legnica Cantat 48. Wy, niegdyś chórzyści, odeszliście od muzyki stricte chóralnej. Czy mimo to takie koncerty, jak ten w Legnicy, są dla was ważne?
- Bardzo! Zanim wyjaśnię dlaczego, chciałbym podkreślić, że wszyscy mamy przeszłość chóralną. To nasze korzenie. Każdy z nas startował kiedyś w konkursach chóralnych i dobrze pamiętamy te emocje. Dlatego mocno trzymamy kciuki za uczestników Legnicy Cantat. Znamy wasz turniej i wiemy, jak wysoki poziom reprezentuje. Tym bardziej kibicujemy chórom, które będą rywalizować o Lutnię im. Jerzego Libana. A i dla nas koncert podczas Legnicy Cantat będzie wyzwaniem.
Dlaczego?
- Bo występy na takich wydarzeniach, gdzie spotykamy ludzi świadomych muzyki wokalnej, chóralnej, traktujemy jako pewien sprawdzian. Jesteśmy ciekawi, jak świadomi słuchacze odbiorą ten kierunek, w którym poszliśmy. Czyli wyjście z klasycznego, chóralnego śpiewania, w stronę muzyki rozrywkowej, ale jednak pozostanie w tej samej technice wykonania. Bo choć prezentujemy inny repertuar, to nadal operujemy wyłącznie głosami. Jednak nie tylko nimi śpiewamy, ale też "gramy", tworząc swoisty band, a to nie jest standardowe dla muzyki chóralnej. Na szczęście do tej pory wychodziliśmy z takich konfrontacji obronną ręką. Wierzymy, że w Legnicy też tak będzie.
Jesteście w stanie zaśpiewać wszystko?
- I tak, i nie. Bo z jednej strony wykonujemy naprawdę trudne utwory, którym - mogło by się wydawać - nie podołamy, a jednak dajemy im radę. Ale prawda jest też taka, że problematyczne są dla nas piosenki, które w oryginale są wykonywane przez kobiety. Bardzo chcieliśmy włączyć do repertuaru np. jeden z przebojów Adele. Ale po próbach uznaliśmy, że męskimi głosami nie będziemy w stanie wykonać tego tak, jak byśmy chcieli. Poddaliśmy się.
Czego publiczność może się spodziewać po koncercie w Legnicy?
- Wykonamy ciekawy zestaw piosenek. Będą i covery znanych przebojów muzyki rock i pop: od zespołu Metallica, przez Scorpions, po Justina Timberlike`a. Ale zaśpiewamy też autorskie utwory. Zapraszamy serdecznie na ten koncert wszystkich! Także tych, którzy nie przepadają za muzyką wokalną. Wciąż panuje stereotyp, że taka muzyka jest wyłącznie dla koneserów i znawców. A to nieprawda! Nasz repertuar jest przyjazny dla wszystkich. Warto przyjść i przekonać się o tym samemu. Czekamy na Was 26 maja, o godz. 19.00, w Sali Maneżowej Akademii Rycerskiej.
|