Odszedł Profesor Stanisław Moryto. Założyciel i wieloletni dyrektor artystyczny Legnickiego Conversatorium Organowego...
Powyższe słowa przez wiele godzin pozostawały bez ciągu dalszego na ekranie mojego komputera. Niezwykle trudno jest mi bowiem pisać dziś o Stanisławie Moryto. Zupełnie nie mogę się pogodzić z Jego odejściem, nie mieści mi się to w głowie, zdaje się czymś irracjonalnym i niemożliwym.
Wciąż przed oczami mam postać Profesora, kiedy podchodzi powolnym, ale pewnym krokiem do Michała Sławeckiego i Rafała Janiaka. Jest 22 września ubiegłego roku. W ewangelickim kościele Marii Panny w Legnicy właśnie zakończył się finałowy koncert 31. Legnickiego Conversatorium Organowego, poświęcony twórczości Stanisława Moryto. Maestro jest bardzo wzruszony, kiedy przemawia. To widać i czuć. Nie żegna się na zawsze, niczego wprost nie zamyka, ale też nie obiecuje, że jeszcze wróci... Mówi o swym marzeniu, by móc jeszcze jak najwięcej komponować. Jeśli ktoś miał kiedykolwiek wątpliwości, czy Legnica jest dla Niego rzeczywiście ważna, to właśnie je rozwiewa. Zostawił w naszym mieście część swojego serca, zostawił część ogromnego talentu.
I następne, tak żywe jeszcze wspomnienie - Warszawa, grudzień ubiegłego roku. Jego miłość i utrapienie, jak sam mawiał: Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina i koncert z muzyką Profesora. Też na 70. urodziny, które wypadały w maju, ale świętowaliśmy w zasadzie cały rok. I znowu, po wybrzmieniu ostatniego dźwięku, setki osób czekają, aż Mistrz przemówi. Tym razem jednak widać jakiś nieokreślony opór... Stanisław Moryto nie był człowiekiem, którego jakiekolwiek przeciwności losu mogłyby zatrzymać. Jest słaby, wymęczony chorobą, a jednak znów mówi o planach. Ponownie jednak nie obiecuje, że je zrealizuje. Ma za to przesłanie do nader licznego grona studentów - wykonawców tamtego koncertu: grajcie muzykę, szanujcie ją, szanujcie siebie i słuchaczy, miejcie pasję i się jej nie wstydźcie - to nie cytat, ale sens tych słów. Słów jak zawsze mądrych, stanowczych i wyważonych zarazem.
Potem jest niesamowita chwila dla mnie. Profesor zaprasza na skromny poczęstunek. Znajduję się w tłumie najwybitniejszych postaci polskiej muzyki, ludzi, którzy chcą z Nim zamienić choćby słowo. Profesor podchodzi, ściska mi rękę. - Nawet pan nie wie, jak to dla mnie ważne, że pan tu jest, a z panem trochę Legnicy - mówi. A ja od razu myślę: "Jakże mogło by mnie tu nie być"?
Jakże mógłbym nie skorzystać z osobistego zaproszenia jednego z największych twórców czasów, w których żyję? Wirtuoza, genialnego pedagoga, postaci tak wybitnej, że zrozumienie Jego wielkości zajmie nam tak naprawdę jeszcze wiele lat.
Jakże mógłbym nie przyjechać, skoro życzył sobie tego Człowiek, który dla muzyki w Legnicy zrobił w swym życiu tak wiele? Który postawił nasze miasto w ścisłej czołówce muzycznej awangardy kraju, a pewnie i Europy.
Podoba się to komu, czy nie, to właśnie u nas działy się i dzieją rzeczy, które kreują współczesną kulturę, które są kamieniami milowymi w rozwoju muzyki. Bez Stanisława Moryty, bez Jego idei, zaangażowania, geniuszu muzycznego i organizacyjnego, bez wyznaczonych przez Niego kierunków działania, polska muzyka byłaby dziś w zupełnie innym miejscu. I miałaby bardzo długą drogę do przejścia, by stanąć tu, gdzie się obecnie dzięki Niemu znajduje.
I kiedy myślę o roli i miejscu, jakie Legnica zajmowała w twórczości Profesora, to po prostu staję dumny i się uśmiecham. Dziś wprawdzie przez łzy, ale jednak się uśmiecham, kiedy słucham "Mszy Legnickiej", napisanej przez Stanisława Moryto dla mojego miasta.
I wiem, że rację miał Horacy: non omnis moriar.
Grzegorz Szczepaniak
Dyrektor Legnickiego Centrum Kultury
***
Z ogromnym żalem i smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci prof. Stanisław Moryto - wybitnego współczesnego kompozytora, organisty i pedagoga, byłego rektora Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, inicjatora i wieloletniego Dyrektora Artystycznego Legnickiego Conversatorium Organowego. Prof. S. Moryto kierował Conversatorium Organowym przez ćwierć wieku (w latach 1986 - 2011).
Skomponował też m.in. dedykowany miastu Legnica i chórowi Madrygał utwór "Msza Legnicka".
Nie tylko polska muzyka współczesna poniosła niepowetowaną stratę.
Legnickie Centrum Kultury składa kondolencje Rodzinie i bliskim Stanisława Moryto.
Za zdjęcia dziękujemy Wojciechowi Obremskiemu z portalu lca.pl