Legnickie Zaduszki Rockowe odbywające się w sobotę (30 października) w Sali Maneżowej upłynęły przede wszystkim pod znakiem różnorodności. Podczas kilku godzin imprezy usłyszeliśmy rozmaite twarze i formy gitarowego grania w estetyce elektrycznej i akustycznej. Było nostalgicznie - w końcu to Zaduszki - ale niesamowicie energetycznie.
W utworze "Jak grad" Eryk śpiewał, że blues skradł połowę jego życia. Trzeba przyznać, że to spore niedoszacowanie - rozpoczynający wieczór panowie z Nocnego Boogie udowodnili, że po prostu... oddychają tym graniem. W klimacie starego rocka upłynął występ łączącej świeżą krew z doświadczeniem grupy Diler Music Band - tym razem ta wielopokoleniowa muzyczna ekipa zaprezentowała się w znacznie bardziej klawiszowej odsłonie i tylko z jedną gitarą. Na alternatywne danie złożone z wielu składników następnie zaprosiła nas Zielona Marycha - sporo pulsu reggae podbitego punkową energią plus bardzo celny cytat z floydowskiego "Another Brick in the Wall". Całkowitą odmianę klimatu zapewnił występ Manata. Muzyk znany z takich formacji jak Strefa Destrukcji czy Sertyżur tym razem przedstawił intrygujący (te gitarowe pętle!), akustyczny set. Entuzjastyczne reakcje publiczności potwierdziły, że wcale nie trzeba tony przesterów i wzmacniaczy, żeby zaintrygować rockowych odbiorców. Akcentem kończącym koncertową część wieczoru był występ legnicko-lubińskiego zespołu Midnight Blues. Nie chcemy nikomu wypominać wieku, ale te stare lisy na scenie wciąż czują się jak... ryba w wodzie! Ich receptą na sukces są takie składniki jak choćby charyzma wokalisty Jarka Saniewskiego, ostre nuty generowane przez legnicką gitarową legendę - Jacka Talko czy poczucie humoru oraz ogromny dystans, widoczne i słyszalne w każdym dźwięku.
Pomiędzy występami zespołów wspominaliśmy nieżyjących już muzyków - zarówno pochodzących z Legnicy i okolic, jak i koncertujących w naszym mieście w ostatnich latach. Na scenie pojawił się też gość specjalny - profesor Bożena Józefów-Czerwińska opowiedziała o historii i zwyczajach związanych z Zaduszkami, a wieczór uwieńczyło wyzwalające spontaniczną energię jam session.
Kolejne rockowe emocje już w sobotę, 27 listopada. W Spiżarni obędzie się koncertowa premiera archiwalnej płyty Marii Nefeli wydanej nakładem projektu Czerwone Miasto. Wystąpią sami główni bohaterowie wieczoru w składzie jak najbardziej zbliżonym do oryginalnego; na scenie zaprezentuje się też Zielona Marycha oraz Studiowałem Mapę Krowy. Szczegóły już wkrótce!