Grzegorz Miecugow i Tomasz Sianecki wybrali się na zakupy do legnickich galerii i wrócili z nich zadowoleni, z nowymi ubraniami. W tym roku Grzegorz Miecugow nie kupił sobie jednak parasola, tak jak rok temu. – Bo wszyscy wierzymy, że przesympatyczna Dorota Gardias przegoni chmury i nie będzie już padało – uśmiecha się Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury.
Pytany o zakulisowe wieści o znanych ludziach, którzy przyjechali w tym roku na legnicki Satyrykon, ma dobre wieści. – Ewa Kasprzyk, po swoim monodramie „Patty Diphusa” przyszła na spotkanie tylko „na chwilkę”, a została ponad godzinę. Okazało się, że jest sympatyczna, otwarta, miła – opowiada Szczepaniak. – Ewa Kasprzyk opowiadała nam sporo o tym, jak powstawał monodram Patty Diphusa. Jak wiadomo, postać Patty stworzył Pedro Almodovar, a aktorka jako jedyna na świecie otrzymała od niego prawo do pokazania Patty na scenie. Okazało się, że pani Ewa biegle zna język hiszpański. Filmy Almodovara ogląda więc w oryginale.
Także Dorota Gardias okazała się skromną, bardzo sympatyczną osobą. Mogli się zresztą o tym przekonać Legniczanie, którzy podchodzili do Pogodynki na ulicy. TVN Meteo nadaje od wczoraj na żywo z Legnicy prognozę pogody – ekipę można spotkać w centrum miasta.
Wczoraj po południu 33 Satyrykon został oficjalnie otwarty. – To najważniejszy na świecie konkurs satyryczny. I inny od wszystkich – powiedział nam Shahrokh Heidari Sorjani z Iranu, jeden z jurorów Satyrykonu. Na tegoroczny konkurs – przypomnijmy – wpłynęło 2 tys 198 prac 613 autorów z 58 krajów świata. Laureaci odebrali nagrody podczas wczorajszej uroczystości otwarcia. – Jestem bardzo szczęśliwy – powiedział nam Rainer Ehrt, Niemiec, laureat Grand Prix. I dodał: - Cieszę się z dwóch powodów. Po pierwsze, pochodzę z dawnego NRD i już w czasach, gdy byłem studentem, byłem pod wrażeniem polskich twórców sztuki, grafiki, plakatu. Do dziś uwielbiam m.in. Lexa Drewińskiego. Już wtedy uważałem, że polska scena satyryczna była bardziej świadoma niż niemiecka, a jednocześnie bardzo artystyczna. Po drugie, to moja pierwsza tak ważna nagroda na wschód od Odry – uśmiechał się laureat Grand Prix.
Legnicki Satyrykon ma w świecie ogromne znaczenie. Już samo zakwalifikowanie pracy do pokonkursowej wystawy jest dla artysty bardzo prestiżowe. A zdobycie nagrody czy wyróżnienia otwiera drzwi do tzw. „wyższej półki”. Międzynarodowe jury ma świadomość rangi konkursu, więc do sprawy podchodzi z najwyższą odpowiedzialnością. – Kiedy dowiedziałem się, że mam być przewodniczącym jury Satyrykonu pomyślałem, że to jakiś satyrykonowy żart – powiedział nam Tadeusz Michał Siara, przewodniczący jury. – Teraz bardzo się cieszę, że to nie był żart, bo było to dla mnie wspaniałe doświadczenie.
Wystawę Satyrykonu można oglądać w Muzeum Miedzi. Pozostanie tam aż do września. Jest naprawdę ciekawa, więc warto się na nią wybrać. Prezentowane prace ciekawią, skłaniają do myślenia lub po prostu rozśmieszają. Jak dzieło „Fryderyk był także Wielkim Smakoszem” Norberta Sarneckiego. Wszyscy wiemy, jak wygląda słynny pomnik Chopina w Warszawie, na którym artysta siedzi zamyślony pod wierzbą. Sarnecki na swoim rysunku zastąpił wierzbę... wielkim brokułem. – Naprawdę nie wiem, skąd mi to przyszło do głowy. Może po prostu chciałem odbrązowić Mistrza? – powiedział nam Sarnecki. Za Chopina pod brokułem otrzymał nagrodę Prezydenta Legnicy.
A oto, co czeka nas na Satyrykonie dzisiaj:
g. 11, Park Miejski, odsłonięcie kamieni upamiętniających Jeremiego Przyborę i Jerzego Wasowskiego
g.17, Muzeum Miedzi, – otwarcie wystawy „VIP – Bardzo Ważne Obrazy” Karla Meersmana.
g. 18, Stary Ratusz – otwarcie wystawy „Metamorfozy” Agaty Dudek, laureatki Grand Prix Satyrykonu 2009.
g. 18 , dziedziniec Akademii Rycerskiej – Kabaretowy Przegląd Pokoleń Artura Andrusa ( wyst. Marian Opania, Wiktor Zborowski, Artur Andrus, kabarety: Limo, Liquid Mime i Chyba (impreza biletowana – bilety w LCK).
Zapraszamy!
(fot: KL, www.lca.pl)
|