|
Od razu prosimy o wyrozumiałość wszystkich kominiarzy! Słowa wykorzystane w tytule są cytatem z „Humoru zeszytów szkolnych” - a właśnie ilustracje zabawnych, uczniowskich lapsusów słownych ozdabiają kalendarz Satyrykonu na 2012 rok. Jego promocja odbędzie się najbliższy piątek, w legnickiej Galerii Satyrykonu. Kalendarz jest wyjątkowy: z okazji 35 - lecia Satyrykonu rysunki do niego wykonała sama Małgorzata Lazarek (fot), znana artystka, z którą rozmawia Edyta Golisz.
Kalendarz Satyrykon 2012 zostanie oficjalnie zaprezentowany w piątek. Czy Pani mogłaby już dziś uchylić rąbka tajemnicy o kalendarzowych ilustracjach?
- Oczywiście! Otóż do tego wydawnictwa została wybrana część prac należących do dużego cyklu „Humor z zeszytów szkolnych”. Ten cykl to moje ukochane dziecko. Gdy byłam jeszcze bardzo młodą dziewczyną, w „Przekroju” – jeszcze tym starym, krakowskim – na ostatniej stronie, wśród stałych rubryk, ukazywał się zawsze humor ze szkolnych zeszytów. To były cytaty, które nauczyciele znajdowali w zeszytach swoich uczniów i wysyłali do redakcji. Można było płakać ze śmiechu! Naprawdę nie wiem, ile trzeba by myśleć, żeby wymyśleć coś tak irracjonalnego! Każdą taką rubrykę skrupulatnie wycinałam i wklejałam do specjalnego zeszytu. Czytanie tych uczniowskich lapsusów było i jest moją metodą na chandrę i gorszy nastrój. Gdy tylko zaczynam to czytać, po prostu nie mogę się nie śmiać! Z czasem zaczęłam szukać humoru z zeszytów szkolnych w Internecie, zebrałam naprawdę pokaźną ilość tych językowych śmiesznostek. Pomysł ilustrowania zabawnych tekstów narodził się we mnie już dawno, ale stało się tak w 2000 r. A w 2006 r. za zestaw kilku prac z humorami zeszytów otrzymałam wyróżnienie na Satyrykonie. Zachęcona nagrodą i pozytywnym odbiorem, ze zdwojoną energią przystąpiłam do kontynuowania ilustrowania kolejnych „humorków”. Powstał duży cykl.
Teraz, spośród wszystkich prac, organizatorzy Satyrykonu - czyli pani Elżbieta Pietraszko i przedstawiciele Legnickiego Centrum Kultury - wybrali rysunki do kalendarza Satyrykonu na 2012 rok.
Jaki humor jest zilustrowany na pierwszej stronie kalendarza?
- „Kominiarz jak ptak – robi na dachu”... Na kolejnych stronach znajdziemy ilustracje m.in. do takich tworów uczniowskiej wyobraźni jak: „Górale robią kierpce z własnej skóry” czy jednego z moich ulubionych „humorków”: „Rycerz średniowieczny składał się z głowy, zbroi i konia, który stawał na każde zawołanie”… Przepraszam, ale ja nie mogę się nie śmiać!
Jest Pani uznaną artystką. Jak Pani zareagowała na wieść, że zilustruje kalendarz Satyrykonu?
- Byłam i jestem z tego powodu dumna jak paw! Urosłam! Satyrykon jest dla mnie od wielu lat bardzo ważny! To przecież bardzo prestiżowe przedsięwzięcie - każdego roku swoje prace wysyła tu kilkuset twórców z całego świata. Ja, zupełnie przez przypadek, w 1998 roku wysłałam kilka swoich rysunków satyrycznych na konkurs do Legnicy. I kiedy dowiedziałam się, że moje prace zostały zakwalifikowane na wystawę, pokonując tak dużą konkurencję wiedziałam, że za rok także wezmę udział w tym konkursie. I tak się stało, że po roku otrzymałam Złoty Medal. To było dla mnie ogromnym motorem do działania - dodało mi wiary w siebie i nadało sens pracy. Z tym medalem wiąże się zresztą pewna rodzinna anegdota. Otóż gdy dowiedziałam się, że go otrzymałam, zadzwoniłam do męża i pochlipując ze wzruszenia w słuchawkę powiedziałam mu o nagrodzie. Wtedy on chwilę pomyślał i powiedział: „ A może ktoś sobie z ciebie żarty robi…”
Wyjątkowo romantyczna reakcja!
- Do dziś się śmiejemy, że mój mąż jak nikt potrafił docenić swoją żonę (śmiech)! Ale mężowi chodziło po prostu o to, żeby mi nie było przykro, gdyby faktycznie okazało się to żartem. Na szczęście okazało się prawdą. Od tamtej pory często biorę udział w Satyrykonie i uważam tę imprezę za coś wyjątkowego i wspaniałego. Dla mnie udział w Satyrykonie jest tak mobilizujący, jak dla sportowca trening przed bardzo ważnymi zawodami. Dodaje mi energii, nowej chęci do pracy, dobrych emocji. Poza tym, w dzisiejszych czasach satyrycy w Polsce nie mają zbyt wielu możliwości do publikowania swoich prac. A praca artysty bez możliwości pokazania swoich dzieł innym, to… co tu dużo mówić. A Satyrykon nie dość, że jest tak prestiżowy, to jeszcze umożliwia wielu młodym - i nie tylko – twórcom zaprezentowanie się przed międzynarodową publicznością. Dlatego z wielką dumą i radością podjęłam się zilustrowania kalendarza Satyrykonu.
Promocja Kalendarza Satyrykonu 2012 odbędzie się w najbliższy piątek, 25 listopada w Galerii Satyrykonu. Będzie połączona z otwarciem wystawy prac Magdaleny Nowak „Ilustracje – obserwacje”. Początek wernisażu i promocji o godz. 18.00. Wstęp jest wolny. Zapraszamy serdecznie!
fot: Wojciech Obremski, lca.pl
|
