Jurorzy Międzynarodowej Wystawy Satyrykonu obradowali za zamkniętymi drzwiami w Akademii Rycerskiej przez całą sobotę. W poprzednich latach za tymi drzwiami bywało naprawdę burzliwie.
- A w tym roku obrady przebiegły wyjątkowo spokojnie. Jurorzy byli zgodni i w dodatku bardzo pracowici. Nie chcieli nawet wychodzić na przerwy, woleli pracować – mówi Elżbieta Pietraszko, szefowa Satyrykonu.
A pracy było dużo, bowiem na tegoroczny konkurs wpłynęło 2008 prac, 560 autorów z 49 krajów świata.
- Pochylaliśmy się z szacunkiem nad każdą z nich. Co nie było łatwe, biorąc pod uwagę ilość prac i ich różnorodność - mówi Andrzej Syska, jeden z jurorów, profesor i prorektor Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.
Grand Prix Satyrykonu 2012 zdobył - po raz drugi w historii Satyrykonu - bułgarski artysta Valentin Georgiev za pracę bez tytułu (wszystkie nagrodzone prace można obejrzeć w dziale „Galeria” w naszym serwisie i na profilu Satyrykonu na facebooku).
Tego, że wiele prac będzie związanych ze zbliżającymi się Mistrzostwami Euro 2012, można się było spodziewać. Ale okazało się, że wiele rysunków zdominowała także… ACTA. - Częstym tematem było też przemijanie, symbolizowanie tego, że coś się kończy - mówi Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury.
Wśród nagrodzonych prac największe zdumienie dziennikarzy wzbudził olejny obraz pana Stanisława Koguciuka, prawie 80-letniego mieszkańca wsi leżącej na wschodzie Polski. Pan Stanisław w najprostszy sposób namalował trzy, trzymające się za ręce postacie, symbolizujące niedostatek i podpisał: „Bieda- Nędza- i Kryzys to grono przyjaciół”. Obraz oprawił w drewnianą ramkę.
- Sam się zastanawiałem, czy to obraz zawodowca, który w ten sposób bawi się sztuką, czy stworzył to amator, który po prostu wyraził to, co czuje - mówi Marek Stanielewicz, juror, wykładowca Projektowania Graficznego na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. - Okazało się, że obraz namalował prosty człowiek, oprawił go najładniej jak potrafił. Sporo jurorów okazało się wrażliwych na taką formę sztuki – bez spekulacji, bez kombinowania, po prostu ktoś ma coś do powiedzenia to gada po swojemu i nie kieruje nim chęć przypodobania się komuś, podążania za trendami. Pan Stanisław to trochę taki nasz Nikifor – dodaje Marek Stanielewicz.
W Jury zasiadł m.in. Michel Granger, wybitny francuski malarz i artysta grafik – autor m.in. plakatów na Festiwal Filmowy w Cannes czy okładek płyt Jeane`a Michela Jarre`a.
- Polskie rysunki satyryczne i plakaty są bardzo znane i cenione na świecie. Gdy zaczynałem przed laty w Paryżu swoją plastyczną działalność, właśnie polskie plakaty stawiano mi za wzór. Do dziś tak jest. I na legnickim Satyrykonie czuć ducha tego, co jest związane z tzw. „polską szkołą”. Artyści na świecie zdają sobie sprawę z rangi Satyrykonu. I jego prestiżu. Jest bowiem wiele konkursów satyrycznych na świecie, ale żaden nie jest tak prestiżowy jak Satyrykon - powiedział nam Michel Granger.
Jury przewodniczył sam Janusz Kapusta, mieszkający w Nowym Jorku wybitny polski artysta grafik.
- Spotykam się w różnych zakątkach świata z tym, że w środowisku twórców Polska jest znana właśnie z tego, że jest w niej… Legnica! Bo tu odbywa się ten słynny Satyrykon - mówi z uśmiechem Janusz Kapusta.
Wystawę prac tegorocznego Satyrykonu będą mogli Państwo obejrzeć już na początku czerwca, kiedy odbędą się w Legnicy - jak co roku – uroczyste obchody Satyrykonu. Będą wyjątkowe, bo jubileuszowe. Satyrykon obchodzi bowiem w tym roku 35. urodziny.
Na zdjęciu: Jurorzy i zwycięska praca w rękach Janusza Kapusty.
Fot. Monika Bożek, lca.pl
Protokół Jury znajdą Państwo w poprzedniej informacji w naszym serwisie.
|