Trio Macieja Fortuny to ciekawy zespół z dwóch co najmniej powodów: braku instrumentu harmonicznego (nawet Miles nie grywał w tak ograniczonym składzie, dającym tak nieograniczone możliwości) i tworzących go pierwszorzędnych muzyków, mających bardzo rożne doświadczenia. Trębacza słyszałem kilkakrotnie, w różnych formacjach, nigdy jednak jako lidera. W wywiadzie dla Jazz Forum (luty 2012) Maciej Fortuna wyznaje, że jego muzyka jest wypadkową dwóch, zdawałoby się przeciwnych kierunków – tradycji i nowatorstwa; z jednej strony jazz ze swoim dawno określonym idiomem, z drugiej dźwięki i rytmy wyławiane zewsząd, wdzierające się do uszu nawet mimo woli – przyspieszony puls współczesności. Muzyk staje przed wyzwaniem, zakryć uszy na to, co obce, czy przeciwnie, zasymilować, przekształcić na własną modłę. Fortuna wybiera to drugie. O poszukiwaniu syntezy świadczy dobór partnerów do nagrania najnowszej płyty Solar Ring. Piotr Lemańczyk jest kontrabasistą stricte jazzowym, o fantastycznym, mięsistym brzmieniu. Frank Parker, na co dzień producent nagrań z gatunku r'n'b, soul i hip-hop, to perkusista wszechstronny, „grający transowo”, jak go przedstawia lider, posiadający „niesamowity groove” i „wyjątkowy time”. Biała i czarna lokomotywa. Szkoda, że Lemańczyk nie wystąpi w Legnicy. Mam nadzieję, że Marcin Chenczke godnie go zastąpi; wszechstronności mu nie brakuje (jazz, muzyka etniczna, orkiestra symfoniczna), powinien więc łatwo wpasować się w koncepcję tria. Zapowiada się ciekawa podróż
Drugi z trębaczy, Adam Kawończyk, jest muzykiem starszego pokolenia. Czynny na jazzowej scenie od 1975 roku, ma na swoim koncie między innymi współpracę z zespołami Sami Swoi i Extra Ball oraz z takimi tuzami polskiego jazzu jak Ptaszyn, czy Janusz Muniak. Wykonywał też muzykę Preisnera do filmów Kieślowskiego. Tym razem wystąpi na czele własnego kwartetu. Sądząc po składzie (Zaziąbło, Adamczak, Skolik) będziemy poruszać się środeczkiem. Wbrew pozorom to wcale nie jest najbezpieczniejsze miejsce.
Muszę wyznać, waląc się przy tym z całej siły w „klatę”, że dokonania Adama Kawończyka jako trębacza, dawno temu zniknęły mi z pola widzenia. Nie każdy jest Borgesem, który przeczytał wszystko, a nawet jeszcze więcej. Z tym większą ciekawością zasiądę na widowni, żeby nadrobić braki. Potem przyjdzie mi już tylko wydać nieobiektywny i oczywiście krzywdzący werdykt, kto z kogo zrobił „wydmuszkę”... No cóż, sam tego chciałem.
(Dex)
LEGNICA JAZZ DAY już w najbliższy piątek (13 kwietnia) o godz. 19.00 w Klubie Spiżarnia. Bilety w cenie 30 zł (przedsprzedaż), 40 zł (w dniu koncertu) oraz 20 zł (uczniowie i studenci za okazaniem legitymacji - przed koncertem) dostępne m.in. w kasie LCK, Galerii Satyrykon oraz Klubie Spiżarnia.