logo BIP logo Satyrykonu link do strony
link do strony Legnickiej Akademii Filmowej Logo Legnicy Cantat
O Nas     Kalendarium     Działalność     Zajęcia     Przetwarzanie danych osobowych
baner

Ostatnie dni na obejrzenie świetnej wystawy Mikhaila Zlatkovsky`ego


Światowej sławy rysownik, z wykształcenia... fizyk jądrowy Mikhail Zlatkovsky otworzył wystawę swoich prac w legnickiej Galerii Satyrykonu we wrześniu. Rysunki artysty można oglądać tylko do końca października! Kto ich jeszcze nie widział, powinien się więc pośpieszyć. Wystawa jest znakomita, a wstęp do galerii jest bezpłatny.

Uznany na całym świecie Zlatkovsky to świetny artysta i niezmiernie ciekawy człowiek, który dzieciństwo spędził w... Legnicy. Przypomnijmy naszą relację z wrześniowego wernisażu.

"- Widziałem w centrum Legnicy aleję poświęconą pamięci satyryków. To moi ulubieni twórcy. Marzę o tym, że kiedy i mnie już na tym świecie nie będzie, to tablica z moim nazwiskiem także się tam znajdzie. Bo moje życie długo było jakby podwójne: to realne, w Moskwie i to z marzeń, w Legnicy - te wzruszające słowa powiedział do gości wernisażu Mikhail Zlatkovsky.



Artysta nawet ucałował podłogę Galerii Satyrykonu - pokazując w ten sposób, jak silna w jego sercu jest miłość do Legnicy.
Bo ten genialny rysownik, karykaturzysta i... fizyk jądrowy (z wykształcenia) właśnie w Legnicy spędził najszczęśliwsze lata dzieciństwa.
- Mój tato był pułkownikiem Armii Radzieckiej. Dostał nakaz pracy właśnie w Legnicy. Przyjechałem tu z rodzicami gdy miałem zaledwie rok. Mieszkaliśmy przez sześć lat w domu przy ul. Kościuszki. To były piękne lata! O niebo lepsze od tych, które miałem potem przeżyć w swoim kraju, ówczesnym Związku Radzieckim - wspominał Zlatkovsky.
Opowiadał: - Dzień powrotu do Moskwy pamiętam jak dziś, choć byłem dzieckiem. To był 1951 rok. Zapamiętałem to, bo z Legnicy wyjechałem ubrany w sandałki i krótkie spodenki, a w Moskwie panował okrutny mróz. Pamiętam, że wyszedłem od razu na moskiewskie podwórko, a tamtejsze dzieci zaczęły mnie bić. Byłem dla nich dziwakiem: jakiś obcy w szortach i okularach. Dzieci biły mnie tak ze dwa, albo i trzy lata, bo tak długo nie umiałem odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
- Tato... - pytałem wtedy często. - Dlaczego myśmy tutaj przyjechali, skoro mamy takie piękne mieszkanie na Kościuszki w Legnicy?
- Takie jest życie, synu - odpowiadał mi.
Gdy ktoś mnie w tamtych czasach pytał o ojczyznę, odpowiadałem bez wahania: - Moja ojczyzna to Legnica.
W końcu jakoś przywykłem do życia w Moskwie, ale i tak przez cały czas ciągnęło mnie do Legnicy. Moje serce w niej zostało.

Mikhail Zlatkovsky wrócił do Legnicy dopiero 30 lat później.
W latach 80., już jako dość znany artysta, został zaproszony tu na Satyrykon.
I mógł wreszcie wyjechać ze swojego kraju. Bowiem do Pierestrojki władze nie pozwalały mu na opuszczanie Związki Radzieckiego. Dlaczego? Ponieważ Zlatkovsky ukończył w Moskwie prestiżowe studia... z fizyki jądrowej! Zaczął nawet robić w tym kierunku doktorat, a ktoś o tak "strategicznej" profesji nie miał prawa wyjeżdżać poza granice ZSRR, nawet do tzw. krajów demoludów.
A jak artysta wspomina powrót do "krainy marzeń" po tylu latach?
- Nie poznałem centrum Legnicy... Gdy wyjeżdżałem, w Rynku stały poniemieckie kamienice. Gdy wróciłem, zastałem bloki. Za to dom na Kościuszki nic się nie zmienił. Oglądałem go zachłannie, w towarzystwie służb specjalnych, które były przekonane, że jestem wywrotowcem. Nie, wtedy nie płakałem. Rozpłakałem się dopiero po powrocie do Moskwy - wspomina.

Zlatkovsky, z przyczyn politycznych, porzucił w końcu moskiewską karierę fizyka jądrowego i został niezależnym artystą. Zrobił międzynarodową karierę, zamieszkał na kilka lat w Stanach Zjednoczonych. Dziś żyje i pracuje w Moskwie. Jest laureatem ponad 250 nagród na całym świecie, z czego 50 to nagrody pierwsze lub inne, najważniejsze. Wielokrotnie nagradzany był także na legnickim Satyrykonie. To bardzo go cieszy, bo serce artysty zawsze mocno bije dla Legnicy.

Zapraszamy Państwa na wystawę prac Mikhaila Zlatkovsky`ego do Galerii Satyrykonu!
Rysunki są naprawdę niezwykłe. Mądre, przenikliwe, przejmujące. Z kategorii tych, które raz obejrzane, nigdy już nie ulatują z pamięci.
- Zlatkovsky udowadnia, że sztuka łączy ludzi, bez względu na narodowości, wyznania, kulturę - mówi Grzegorz Szczepaniak, dyrektor Legnickiego Centrum Kultury."










fot: Natalia Kuźniar, lca.pl oraz ego.



Źródło: ego   2013-10-23


 

   Dzieje się





logotyp Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
reklama Galerii Piastów
logotyp sieci hoteli Qubus
logo LPWIK
logotyp radio taxi Wicar
LOGO COLEGIUM WITELONA
logotyp KGHM
logotyp MPK Legnica
logo ZAIKS-u
logotyp Footbal Academy
logotyp Strefy Aktywności Gospodarczej w Legnicy, link.


 
                 


© Legnickie Centrum Kultury 2003-2024   tel. 76 723-37-00   e-mail: lck@lck.art.pl, Deklaracja dostępnosci