Debiutancka płyta Tadeusza Olchowskiego zatytułowana po prostu "Tadek" ukaże się 26 listopada nakładem wydawnictwa Czerwone Miasto, a już 10 grudnia w Sali Maneżowej Akademii Rycerskiej usłyszymy na żywo pochodzące z niej utwory. Zapowiada się spora gratka dla wszystkich miłośników dobrych, życiowych tekstów i poetyckiej konwencji w muzyce.
Sam Tadeusz Olchowski zapewnia, że podczas promocyjnego recitalu usłyszymy zarówno utwory z premierowego krążka, jak i jego inne piosenki - zwłaszcza te docenione na różnych przeglądach i konkursach. Głównego bohatera koncertu instrumentalnie wspierać będzie zespół złożony z doświadczonych muzyków: Jarka Dąbrowskiego (saksofony, instrumenty perkusyjne), Andrzeja Kargola (klawisze, harmonijka, alt sax), Jarka Marszałka (perkusja) oraz Michała Kuźnickiego (kontrabas, bas). Na scenie pojawią się także uznani goście specjalni: Patrycjusz Gruszecki (trąbka, flugelhorn), Władysław Kwaśnicki (klarnet, alt sax, tenor sax) oraz gitarzyści - Sławek "Hetman" Sobieski i Jarek "Jafo" Michalski.
Początek występu o godzinie 19:30, wejście od ul. Ojców Zbigniewa i Michała. Bilety na koncert przedstawiający "Tadka" szerszej publiczności dostępne będą w przedsprzedaży w cenie 10 złotych (przedsprzedaż) w Galerii Satyrykon (Rynek 36) od 24 listopada. W dniu koncertu bilety kosztować będą 15 zł.
W trakcie wydarzenia płyty Tadeusza Olchowskiego będą do nabycia w promocyjnej cenie 30 złotych. Wszyscy, którzy chcą przedpremierowo nabyć album "Tadek", zamówienia zgłaszać mogą mailowo pod adresem bgk@lck.art.pl. W przedsprzedaży album kosztować będzie także 30 złotych.
O płycie powiedzieli:
Piękna muzyka i sensowne teksty! Zapraszam do wysłuchania płyty Tadka Olchowskiego - Mietek Jurecki (Budka Suflera)
Bardzo głęboki, zaangażowany materiał, bliski istotnemu dla mnie przekazowi - Sławek Wierzcholski (Nocna Zmiana Bluesa)
Muzyka i spokojne aranżacje nie wychodzą przed szereg, a trzy najbardziej energetyczne utwory przypomniały mi nagrania jednej z moich ulubionych grup, zespołu Steely Dan, ale być może to tylko natręctwo zawodowe żeby kojarzyć ze sobą dźwięki.
Polecam ten album gorąco - Marek Kościkiewicz (De Mono)